Przechadzając się ulicami miast niemal każda z nas zwraca uwagę na modę. Co jednak przykuwa naszą uwagę? Interesująca stylizacja, ciekawy element, pewna spójność stylu? Owszem, ale przede wszystkim osobowość wyrażona przez styl. Nawet jeśli zupełnie nam nie leży, to jednak potrafimy docenić zestawione razem elementy i spójność z człowiekiem. Podczas moich rozmów z kobietami bardzo często pada pytanie jak zbudować własny styl? W odpowiedzi na wasze potrzeby, właśnie ten temat poruszam w rozmowie ze Agnieszką Galat – Bracken, stylistką, personal shopperem oraz właścicielką „Styling Atelier”, która swoją pasję do rzeczy vintage przerodziła w biznes.

Agnieszko, czym jest własny styl?

Dla mnie styl nie jest tylko wizerunkiem, to bardziej złożony proces. To jest świadomość siebie, swoich upodobań, estetyki, wewnętrznej wrażliwości na rzeczy, którymi się otaczamy niezależnie od wieku czy statusu. To jest sposób, w jaki opowiadamy o sobie na rożnych etapach naszego życia. To zapach utożsamiany z nami, gesty, wyrażanie nastroju, sposób w jaki się poruszamy, muzyka, lifestyle, nawet ludzie, którymi się otaczamy. To jest coś charakterystycznego tylko dla nas, co przykuwa uwagę innych i jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na nasze relacje z innymi, szczególnie w coraz bardziej obrazowym postrzeganiu świata. 

Jak ważne jest to, aby mieć własny styl?

Stylu nie da się uzyskać tylko ubraniem. Ubranie, jest jednym z narzędzi, które w znaczący sposób pomaga nam wpłynąć na to, jak postrzegają nas inni, wyrazić nasz nastrój lub ukryć niedoskonałości. Styl, o którym rozmawiamy, to odwaga bycia sobą. Uważam, że to bardzo trudne, szczególnie dla młodych osób. Coraz więcej z nich odczuwa potrzebę bycia innym, wyróżniającym się z tłumu, dlatego poszukują własnego stylu życia, a co za tym idzie wizerunku. Unikatowość może być odebrana w rożny sposób, mimo wszystko przyjemniej jest patrzeć na ludzi, którzy próbują być kreatywni niż tych, którzy ślepo, bez świadomości swojej figury, wierzą w to, co multimedia promują jako stylowe.

Jak rozpoznać czy ma się już własny styl?

(Śmiech) To ciekawe pytanie Magdo, bowiem wiele osób uważa, że każdy ma swój styl rozwinięty na tyle, na ile potrzebujemy. Różnicą jest to, czy mamy potrzebę wyrażania siebie i komunikowania tego innym czy też nie. Jeśli otoczenie zaczyna rozróżniać co lubisz a czego nie, wiedzieć do jakich miejsc cię zabrać czy otwarcie mowić, że coś jest w twoim stylu, to myślę że świadomie lub nie, nasz styl został określony. Zastanawiając się głębiej, ta nasza wyjątkowość to zbiór zachowań, obserwacji i wielu lat eksperymentowania nie tylko z modą, ale i emocjami, które towarzyszą nam, gdy czujemy się w czymś dobrze. Im jesteśmy bardziej świadomi tego kim jesteśmy, tym coraz mniejszą uwagę poświęcamy panującym trendom i tym co media lub inni próbują̨ nam wmówić.

Jak zbudować własny styl?

Przede wszystkim trzeba być gotową i świadomą tego, na jakim etapie życia jest się aktualnie, a kim chce się być. Określić cel, który może być zrealizowany. Stylu nie wyczaruje ani personal shopper ani stylista. Owszem, można pięknie i stylowo ubrać każdego, zmienić fryzurę, makijaż, nawet całą garderobę, ale to będzie powierzchowna zmiana wizerunku. Własny styl to zgoda ze sobą i emanowanie tego na zewnątrz. Dwie osoby mogą być ubrane w to samo. Jedna przejdzie obok i jej nie zauważysz, druga wywoła emocje.

Najłatwiej zacząć od obserwacji. Pinterest, Instagram, Mood-board, są wspaniałymi narzędziami do tego rodzaju wyzwań. Warto zwracać uwagę kto i co nas inspirują, jak się czujemy nosząc ubrania, które intuicyjnie wybieramy lub mierzymy w sklepie. Jaki wpływ ma na nas wnętrze, w którym żyjemy. Muzyka, książki, nawet jedzenie są jak składniki, z których ułoży się zapis naszych podświadomych pragnień. Na tym można budować historię siebie. Powoli zaczniemy dodawać kolejne, kolor, wzór, materiał. Jeśli czujemy się dobrze to podchodzimy odważniej, w słabsze dni na ogół jest się bardziej surową w ocenie tego co wybrałyśmy.

Niektórzy mają wrodzone predyspozycje, potrafią w niesamowity sposób dobierać rzeczy do ich figury i tego kim są. Innym potrzeba czasu, ale to czas wyjątkowy, bo poświęcony sobie.

W trakcie życia zmieniamy styl wielokrotnie. Czasem różnicę widać już na przestrzeni zaledwie kilku lat. Z czym to jest związane?

Nasz gust ewoluuje wraz z naszym stylem życia, doświadczeniami, wiekiem, z tym, gdzie pracujemy i na ile możemy pozwolić sobie w wyrażaniu siebie. Często chcesz, ale nie możesz. Są pewne dress cody, zakazy, czy chociażby presja otoczenia, która często jest silniejsza i wręcz zmusza do wtopienia się w tłum. Najczęściej widoczne zmiany zachodzą przy zmianie statusu społecznego czy finansowego. Zaczynamy obracać się w innych kręgach, rozwijać zainteresowania, rywalizować i pozwolić sobie na lepszą „otoczkę”. Nie mylmy jednak stylu z materializmem, a jakości z ceną. Personalny styl jest tym, czego nie zobaczysz na żadnym manekinie, w żadnej gazecie czy reklamie. Tego nie kupisz i nie skopiujesz. Dlatego tak bardzo jest to pożądane.

Jak zmieniał sie Twój styl na przełomie lat?

Madziu, tak naprawdę nie mam określonego stylu, ale mam świadomość tego, czego nie lubię. Cały czas odkrywam coś nowego. Długo pracowałam jako stylista, więc środowisko, którym się otaczałam pozwalało mi na eksperymentowanie. Wtedy, gdy zamieniłam freelance na etat w Harvey Nichols jako Personal Shopper, moja wrażliwość wyostrzyła sie w kierunku „Relaxed Glamour” z domieszką vintage. Moja pasja w wyszukiwaniu przedmiotów z duszą podczas podróży, przerodziła sie w biznes, który sprawia mi radość od ponad 14 lat.

Równorzędnie pracuje jako nauczyciel z dziećmi specjalnej troski, gdzie w cudowny sposób dowiaduje się jak marne znaczenie ma metka i styl, a jak ważne jest to, jakim człowiekiem jesteś. Bardzo bliski jest mi styl Francuzek, który był rownież moją inspiracją przy współpracy z projektantką Ewą Domańską. Razem stworzyłyśmy dwie kolekcje, które okazały się sukcesem. Obecnie zauważam u siebie tendencję do minimalizmu. Mam 40 lat, coraz mniej się maluje, a co raz lepiej czuje i to jest chyba to! Zobaczymy na jak długo (śmiech). ❤

 

Magdalena Radomska

 

Leave a Reply